Aleksandra i Piotr Reportaż ślubny
Fotografia ślubna to szukanie takich kadrów, które widzi się poraz pierwszy raz w życiu. Można postępować schematami by uzyskać zadowalający efekt ale można szukać oryginalności, nowych dróg i nowych ustawień. Trzeba czasem stanąć obok swojej pracy i spojrzeć z innej perspektywy na to co tworzymy i jak. Często taka postawa otwiera nam nowe drzwi gdzie będziemy widzieć nowe horyzonty. Taka właśnie jest fotografia, człowiek uczy się cały czas i na każdym ślubie może nauczyć się czegoś nowego.
Moi drodzy zapraszam was dziś do reportażu ślubnego Aleksandry i Piotra.
Tego pięknego dnia miałem przyjemność znów powrócić na Lubelszczyznę. Krainę złotych pól przenicy, sosnowych lasów czy falujących niczym morskie fale pięknych wzgórz zabarwionymi barwami tęczy.
Opole lubelskie przywitało mnie tego dnia wrześniowym ciepłym słońcem. Na początku swojej pracy pojechałem na przygotowania do Piotra. Zastałem go jak ubierał swoje ślubne auto w kwiaty i specjalne tablice rejestracyjne. Praca szła sprawnie więc i każdy były dynamiczne. Po chwili rozpoczęliśmy robić ujęcia w domu – zakładanie koszuli, spodni, paska potem spinek i marynarki. Po panu młodym nastał czas aby pojechać do domu Pani Młodej.
Na miejscu okazało się że mamy świetne warunki do tego by całe przygotowania wykonać w przydomowym ogrodzie gdzie znajdowały się bardzo ładne drzewa
Do pomocy Olce przy ubieraniu oraz pięknym pozowaniu do zdjęć pomagała koleżanka oraz siostra. Od razu zrobiło się wesoło no bo jak nie inaczej z tak pozytywnie zakręconym fotografem ;). Polecieliśmy od razu z ustawianiem detali na obecnej architekturze czyli kwiatkach liściach czy bardzo nastrojowej szklarni na warzywa sezonowe. Suknie ślubną oczywiście zawiesiłem na gałęzi dziewczyny poustawialem wokół i zabrałem się za zdjęcia. Po drodze mieliśmy wznoszenie szampana zakładanie welonu podwiązki oraz butow. Pracy było co nie miara ale kto nie jak my daliśmy radę. I tak minuta po minucie uciekała aż tu nadeszła chwila przyjazdu Pana Młodego Piotrka. Noo Piotrek chyba się nie spodziewał że wykupienie Panny młodej będzie aż tak trudne. Bowiem do Olki przyjechali strażacy wozami strażackimi i zorganizowali niesamowitą bramę przy okazji wykupywali Pannę młodą i na odwrót nie chcieli oddać Pana młodego.
Ślub odbył się w Kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny bardzo starej świątyni otoczonej murami w centrum miasta. Wnętrza świątyni były bardzo ładne.